Jak wyglądało życie mieszkańców najstarszego miasta świata? Mieli problemy podobne do naszych

Çatalhöyük, nazywane pierwszym miastem na świecie, rozrosło się do takich rozmiarów, że pod względem liczby ludności kilkakrotnie przerastało np. biblijne Jerycho. Ruiny Çatalhöyük odkryli dopiero w latach 50. XX w. brytyjscy archeolodzy. Jakie problemy miało najstarsze miasto świata?
Jak wyglądało życie mieszkańców najstarszego miasta świata? Mieli problemy podobne do naszych

Tureckie Çatalhöyük położone na równinie Konya bywa nazywane pierwszym miastem świata – a jeśli nie miastem, to przynajmniej pierwszą stałą osadą. Powstało przed około 9 tys. lat i przez ponad 1150 lat istnienia zamieszkiwało je od 3,5 do 8 tys. ludzi. Dzisiaj jest to wielki tell (czyli sztuczne wzgórze) o powierzchni 13 hektarów, na którym pozostałości działalności człowieka nagromadziły się na wysokość ponad 21 metrów.

Jak wyglądało życie w najstarszym mieście świata?

Jego mieszkańcy byli pierwszą znaną archeologom społecznością, która przeszła od gospodarki łowiecko-zbierackiej na uprawę roli i hodowlę zwierząt. Analiza chemiczna kości pozwoliła ustalić, że chociaż jedzono także nieudomowione rośliny, podstawą wyżywienia w Çatalhöyük były pszenica, jęczmień i żyto, które rozcierano i przygotowywano z nich chleb oraz kasze.

Dieta oparta w dużej mierze na zbożowych węglowodanach oraz na spożywaniu miękkich pokarmów była jednak przyczyną częstej w Çatalhöyük próchnicy, jednej z chorób cywilizacyjnych. Dziury w zębach ma ok. 13 proc. znalezionych w Çatalhöyük szkieletów dorosłych.

Zboża uprawiano na polach, które w miarę wzrostu ludności osady, a także w miarę jałowienia nadmiernie eksploatowanych okolicznych gleb, znajdowały się coraz dalej od Çatalhöyük. Rosła też odległość między osadą a miejscami wypasu hodowanych kóz i owiec, z coraz większej odległości pochodziło także drewno wykorzystywane jako budulec i opał.

Badania antropologiczne kości pozwoliły ustalić, że w późniejszych okresach istnienia miasta jego mieszkańcy zmuszeni byli pokonywać o wiele dłuższe dystanse niż wcześniej – dotyczyło to także młodzieży i dzieci. Archeolodzy wnioskują z tego, że produkcja pożywienia stawała się z czasem pracą wymagającą coraz więcej wysiłku i że zatrudniano przy niej także młode osoby.

fot. Getty Images

Wewnątrz typowego domostwa: ludzie ze zwierzętami

W okresie najgęstszego zaludnienia osadę tworzyły domy stłoczone tak ciasno, że poruszano się po dachach, a do wnętrz wchodzono przez otwory w sufitach. Archeolodzy stwierdzili przy odkopywaniu pomieszczeń, że ich ściany były regularnie oklejane świeżą gliną. Dbano też o podłogi.

Jednak analiza chemiczna tych samych ścian i podłóg pokazała obecność ludzkich i zwierzęcych odchodów, a także jaj rozmaitych pasożytów. Mieszkańcy Çatalhöyük przez cały okres istnienia osady hodowali kozy i owce, trzymane w izbach mieszkalnych; w tzw. okresie późnym udomowili również bydło. Przy wielkiej gęstości zaludnienia niemożliwe było całkowite oddzielenie zwierząt od ludzi, a domów od toalet i śmietnisk.

Z jakimi problemami borykali się mieszkańcy? 

W Çatalhöyük szerzyły się choroby zakaźne; ich ślady nosi około 1/3 szkieletów. Antropolodzy stwierdzili też, że niemowlęta urodzone pod koniec istnienia osady, kiedy liczba mieszkańców znacznie wzrosła, były mniejsze niż te z okresu wczesnego zasiedlenia. Mogło to wynikać z gorszego wyżywienia i częstszych chorób ciężarnych kobiet.

Nadmierne stłoczenie ludzi w późniejszych okresach istnienia Çatalhöyük prawdopodobnie prowadziło też do zwiększenia przemocy wśród mieszkańców osady. Na 93 przebadane przez antropologów czaszki aż 25 nosiło ślady urazów zadanych w większości wypadków, jak stwierdzono na podstawie kształtu ran, tępymi okrągłymi narzędziami.

Badacze uważają, że bronią mogły być kule wysuszonej na kamień gliny, być może stanowiące pociski do proc. Na aż 12 czaszkach znaleziono ślady wielu (od 2 do 5) obrażeń zadanych i zagojonych w dużych odstępach czasu. Najwięcej urazów nosiły czaszki dorosłych kobiet. Położenie ran, głównie w górnej i tylnej części czaszek sugeruje, że w chwili ataku ofiary zazwyczaj były odwrócone tyłem do napastnika.

Znaczna część czaszek z urazami pochodzi z okresu, kiedy zaludnienie na terenie Çatalhöyük osiągnęło szczyt zagęszczenia. Badacze są więc zdania, że właśnie zatłoczenie spowodowało u mieszkańców wysoki poziom stresu i skłonność do agresji.

Nowe nie znaczy lepsze

Przejście od gospodarki łowiecko-zbierackiej do hodowli zwierząt i uprawy roli oraz rozpoczęcie osiadłego trybu życia nie zawsze było dobrodziejstwem dla ludzi. Łatwiejszy dostęp do pożywienia okupywany był ciężką pracą, co pozostawiało ślady na szkieletach. Ponadto nowe pożywienie nie zawsze było zdrowe, nadmiar pochodzących ze zbóż węglowodanów w diecie wywoływał próchnicę i zapewne inne choroby.

Aby uprawiać rolę, ludzie łączyli się w duże grupy i budowali stałe osady, ale prowadziło to do szybkiego jałowienia intensywnie uprawianych gleb, niszczonych też przez hodowane kozy i owce. Mieszkańcy Çatalhöyük i podobnych neolitycznych osad na Bliskim Wschodzie (Asıklı Höyük i Musular) musieli wkładać coraz więcej pracy w zdobycie pożywienia.

Więcej też chorowali: powodem była obniżona higiena, nieunikniona, kiedy ludzie i zwierzęta tłoczyli się na niewielkiej przestrzeni. Wywoływało to również stres powodujący agresję, często skumulowaną na kobietach.

Mieszkańcy najwcześniejszych miast borykali się więc z podobnymi problemami cywilizacyjnymi, jak te prześladujące metropolie jeszcze w XIX w., do czasu wprowadzenia sprawnie działających systemów kanalizacji i pobierania wody pitnej. Niektóre, jak agresja, przetrwały w metropoliach do dziś.